10 listopada 2008

Choroba analogowa


Zaraziłem się :]
Przyczyniły się do tego zdjęcia, ale również znajomi. Głównie uszczypliwe uwagi, rozmowy i rady Roberta. I to chyba jedyna choroba, z której można się cieszyć.
Szczególnie ciągnie mnie w kierunku średniego formatu. Ta niesamowita plastyka, pojemność tonalna kliszy i magia negatywu. Mały obrazek nie daję chyba takiej satysfakcji, a duży format jest za ciężki - nie mam siły nosić z sobą 10 kg aparatu i obiektywów.

Kilka dni temu zrobiłem swoje pierwsze zdjęcie średnim formatem. Udało mi się pożyczyć Lubitela od znajomego - bardzo prosty aparat z prymitywną optyką, ale mimo to daję namiastkę tego co bym chciał. Mam nadzieję, że w niedługim czasie, będę mógł wyzwolić migawkę własnego już aparatu. Po głowie krąży mi Zenza Bronica SQ-B :>

W tym wszystkim jest jakaś magia, której nie da się wyjaśnić. Czuje się podniecenie podczas celowania i kadrowania na matówce, i ten dreszcz przechodzący od rąk przez kręgosłup, aż po koniuszki palców u stóp kiedy słyszy się odgłos wyzwolonej migawki, kiedy pędzące fotony uderzają w błonę filmu, a na opuszkach palców czuć to uderzenie...
I tak na prawdę nie wie się co zobaczyła klisza. Bo ludzkie oko nie potrafi dostrzec wydarzeń trwających ułamki sekund w jakich otwarta jest migawka. Można się tylko domyślać, a prawdę wyjawi dopiero wywołany film.

Właśnie, już nie mogę się doczekać, aż wywołam tą pierwszą kliszę. Kiedyś pstrykałem troszkę Prakticą, ale byłem wtedy młody i nigdy nie myślałem o wołaniu kliszy.
Dziecinne wspomnienia, dziecinne doświadczenia, dziecinne emocję, to wszystko wraca zawsze do człowieka, wcześniej czy później, albo ciągle przez całe życie. I one właśnie powodują uśmiech na twarzy i szczęście, bo wtedy w tym wszystkim była czysta pierwotna radość.

3 komentarze:

  1. Cześć. Trafiłam tutaj dzięki odsyłaczowi zamieszczonemu na Flikrze. Spotkaliśmy się kiedyś pod zdjęciem ;> Widzę, że podobnie postrzegasz fotografię. Ja również zostałam zarażona i raczej się z tego nie wygrzebię :)
    Jeżeli pozwolisz, to zostawię tu adres swojego bloga, może Cię zainteresuje?
    www.mleczna-droga.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się bardzo :)
    Jak tylko znajdę chwilkę to zajrzę na Twój blog.

    OdpowiedzUsuń